Wysiadłyśmy z jej ciemnego samochodu i poszłyśmy do tej samej kawiarenki, w której byłyśmy wczoraj. W głośnikach rozbrzmiewała jakaś piosenka. Skierowałyśmy się w stronę stoliku, przy którym siedziała drobna brunetka, o ciemnych oczach. Skądś ją znałam... Usiadłyśmy.
- Angel pamiętasz Suzanne?
- Tak, kojarzę ją... - odpowiedziałam, a Suzanne się do mnie uśmiechnęła.
- Jest... - zaczęłam.
- Tak - powiedziały razem.
- Aha - mruknęłam i posłałam im promienny uśmiech, na co zrobiły to samo.
Złożyłyśmy zamówienia i zaczęłyśmy rozmawiać. Suz jest naprawdę miła, z czego wnioskuję, iż musiałyśmy się razem przyjaźnić w przeszłości. Co parę zdań wybuchałyśmy śmiechem. Suzi dobrze by się dogadała z Panem Marchewą... - pomyślałam i zaczęłam spiskować plan, który ich połączy, uśmiechając się przy tym chytrze. No i jeszcze została mi Jasli... Albo może lepiej ich nazwać Lismine... Hmm... A może...
Z tych myśli wyrwało mnie czyjeś chrząkanie, spojrzałam w tamtą stronę. To Jas.
- O kim myślałaś? Przyznaj się! - zarzuciła mi, kiedy posłałam jej pytające spojrzenie.
- Ja...
- Uuuu! Ma kogoś? - spytała Suzanne i spojrzała na Jasmine.
Czułam jak moje policzki przybierają szkarłatny kolor, a oddech staje się szybszy.
- No... Jest taki Zayn... - wyrzucała z siebie Jas.
Czułam jak tli się we mnie ogień.
- Zaraz... Zayn? To nie jest ten chłoptaś, z którym się spotykałaś? To jest ten... Człowiek?
Pokiwałam głową, patrząc na moje ręce, którymi bawiłam się z krępującego zdenerwowania.
- Wow...
- No, mieszka u niego. Nie mogłam jej zabrać. Chłopak ma papiery, ona musi zostać u niego, do osiemnastych urodzin. Ale mam nadzieję, że pozwoli nam cię zabrać na jakieś piżama party czy coś... Strasznie troskliwy ten Twój chłopak.
W moich uszach rozbrzmiewały słowa:
Twój chłopak... Twój chłopak... Twój chłopak...
Teraz już płonęłam żywym ogniem.
- Nie wiem czy jest moim chłopakiem... A poza tym ty też masz chłopaka, prawda? Pamiętasz, Liama? - policzki Jas płonęły.
- Li... Li... Liam... - wyjąkała.
- Tak Liam - rzekłam i wypięłam na nią język, dzięki temu się trochę rozluźniła.
- Liam ma... Ma dziewczynę... - wyznała z żalem.
Uśmiechnęłam się przebiegle.
- Nie, nie ma.
- Jak to? - zapytała bardzo zdziwiona.
- Bo widzisz... Zerwał z nią... Dla ciebie... - zaczerwieniła się jeszcze bardziej.
- Co?! Kłamiesz! - zarzuciła mi.
- Nie, Zayn mi mówił - usprawiedliwiłam się dumnie.
- Ale... Ale nie dla mnie...Ja... Nie... On... Nie... My... Nie...
- Ależ tak. Daj spokój! Widzimy jak na siebie patrzycie! Pasujecie do siebie!
- Dobra, skończmy już tematy sercowe, bo obie zaraz zemdlejecie z tego zawstydzenia - oznajmiła Suz i skończyłyśmy temat, zatapiając się w lodach o smaku gumy balonowej i czekoladowej posypce.
W pewnym momencie padł na mnie jakiś cień, zdziwiona podniosłam głowę do góry. O stół opierał się, jednocześnie pochylając się nade mną chłopak... Napotkałam jego zimno szare oczy.
Czego on chce?
Przyjaciółki zamarły, wybałuszając na niego oczy...
Przecież to tylko chłopak...
Jednak uderzyły we mnie wspomnienia...
To nie był zwyczajny ludzki chłopak...
To był Logan...
###################################################################################
Nowe Postacie:
*Suzanne Clyde
*Logan Nicholson
: )