piątek, 13 lipca 2012

The Fourth.

Wstałam, ogarnęłam się i na komórkę, którą wczoraj dostałam, zadzwoniła Jasmine. Chciała się spotkać. Zayn nie chciał mnie wypuszczać z domu samej z Jas, ale jakoś go ubłagałam. Zawiózł mnie pod kawiarnię i na początku nie chciał wypuścić z samochodu. Kiedy wreszcie uwolniłam z jego sideł, podeszłam do Jasmine i powitałam się z nią uściskiem. Weszłyśmy do środka i usiadłyśmy. Zamówiłam ciastko tiramisu i czekoladowo-karmelową latte, a ona sernik z truskawkową galaretką oraz kawę bezkofeinową.
- I jak przypomniało ci się wszystko? - zapytała się mnie, gdy uroczy kelner z loczkami przyniósł nam zamówienie. Pokręciłam głową, więc zaczęła mi opowiadać.
- Zaraz, czekaj! Powoli! Czyli jesteśmy czymś w rodzaju nimf i mówimy na siebie "Amitydy". No i nasza krew jest lecznicza oraz szybko leczymy drobniejsze rany. Jesteśmy lekko bledsi od ludzi i możemy oddychać pod wodą... Polują na nas... Nasze włosy połyskują na jasne złoto, w blasku słońca. I Matka nie żyje...
- Tak, a ponieważ ty jesteś córką Matki, przejmujesz Nasze Plemię.
- Przejmuję? Ale z niego nie został nikt, oprócz nas...
- Ja z kolei myślałam, że tylko ja ocalałam. Ale zobaczyłam cię w sklepie...
- To musiał być dla ciebie ogromny szok...
- I był, może ktoś jeszcze przeżył... Jest jeszcze kilka rzeczy o nas, ale myślę, że to trochę za dużo jak na dzisiaj.- powiedziała i skończyłyśmy ten temat, zaczynając następny.
- A jak tam z tobą i Liamem? - spytałam, a ciemna szatynka zarumieniła się.
- Co? Z L-Liamem? Przecież my nie jesteśmy razem...
- Oj, daj spokój! Widzę jak się na siebie patrzycie! On wgapia się w ciebie jak w arcydzieło! - na te słowa zarumieniła się jeszcze bardziej.
- No... Może coś z tego wyjdzie... - była tak speszona, więc zaczęłam temat o ciuchach i innych tym podobnych rzeczach. Po niecałych dwóch godzinach przyjechał po mnie Zayn, pożegnałam się z moją przyjaciółką i weszłam do samochodu. Zobaczyłam, że jedziemy w inną stronę.
- Zayn... Dokąd jedziemy?
- Nie powiedziałem ci? Jedziemy po farby. Mama chce żebym pomalował pokój Safaa'y, na fioletowo.
- Więc... Poznam t-twoją rodzinę? - zapytałam drżącym głosem, na co się roześmiał.
- Nie bój się, nie gryzą.
- A kiedy do nich jedziemy?
- Jesteśmy umówieni jutro, na szesnastą - odpowiedział mi, po czym wypiął język. Zaśmiałam się. Następnie zajechaliśmy do jakiegoś sklepu i wybraliśmy farbę. Wróciliśmy do domu, zjedliśmy obiad i wyszliśmy na dwór. Padał śnieg. W pewnym momencie wykorzystałam nieuwagę Zayna i cisnęłam w niego śnieżką, wybuchając śmiechem. Na ten ruch, momentalnie jego dłoń powędrowała do pleców, w które trafiłam ową śnieżką.
- O! Pożałujesz! - zagroził mi, trzepiąc się. Znowu się zaśmiałam, a on zaczął się do mnie zbliżać. Zaczęłam uciekać. Wbiegłam do domu i szybko ściągnęłam czapkę, rękawiczki, buty i kurtkę. Popędziłam do góry i czym prędzej wbiegłam do łazienki. Ukryłam się w wannie, co okazało się złym pomysłem, bo Mulat i tak mnie zauważył. Pisnęłam cicho. Wziął pierwszy lepszy żel pod prysznic i zaczął mnie nim oblewać. Moje szarpaniny poszły na marne, ale przynajmniej był cały z żelu. Śmiejąc się zaciągnęłam go do wanny i odkręciłam zimną wodę. Po chwili w łazience rozbrzmiały nasze krzyki, jak i śmiechy.




Ogłaszam zawieszkę bloga na dwa tygodnie, z powodu wyjazdu! :P Będę tęsknić! Do zobaczenia! :)
PS Przepraszam, że tak króciutki rozdział, ale pisany na szybko, gdyż rodzice każą mi się pakować.

7 komentarzy:

  1. Kocham, kocham, kocham! <3 <3 <3
    KOCHAM!
    Ach, te moje rumieńce! Nawet w twoim opowiadaniu muszę się rumienić! :D :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te dni bez twoich cudownych rozdziałów są dla mnie istną katorgą :c Jak tylko wrócisz pisz dużoooooooo żebym miała co czytać! Xxx

      Usuń
  2. to, ze krótki, nie oznacza, ze nie jest świetny!
    a jest!
    uwielbiam !
    te dwa tygodnie będą mi się strasznie dłużyć, NOO!
    http://stolemyheartstory.blogspot.com
    /V . xx

    OdpowiedzUsuń
  3. I co ja mam teraz robić przez te dwa tygodnie?!
    Hmmm, trzeba czekać, no co zrobić... :(
    A rozdział jak zwykle świetny!
    Miłych wakacji :)

    Pozdrawiam, Nialler <3

    OdpowiedzUsuń
  4. prześwietne!
    zapraszam na mojego bloga, jeśli masz ochotę gossiplenaya.blogspot.com
    xx
    Lenaya

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda, że taki krótki, ale jaki świetny! Fajnie że do mnie napisałaś, od razu weszłam i przeczytałam. OCZYWIŚCIE NIE ŻAŁUJĘ!! nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Masz talent, wiesz??? I zapraszam do siebie : )

    OdpowiedzUsuń