środa, 11 lipca 2012

The Second.

Lekko uniosłam powieki, od razu je zamykając. Poczułam że przytulam coś ciepłego i wygodnego. Coś gładziło mnie delikatnie po włosach, jednocześnie bawiąc się nimi. Znowu uniosłam powieki, tym razem ostrożniej i podniosłam się, siadając na wielkim łóżku. Zayn zarumienił się i odwrócił wzrok.
- Przepraszam, nie ch-chciałem cię obudzić... - bąknął nieśmiały.
- Nic się nie stało - cicho mruknęłam i lekko się uśmiechnęłam, wstając z łoża. - Masz może jakąś szczotkę czy grzebień? - zapytałam patrząc na swe odbicie, w lustrze nad toaletką.
- Grzebień, zaraz ci dam - odpowiedział i wyszedł, zostawiając mnie samą. Westchnęłam i usiadłam na fotelu przed toaletką, czekając na chłopaka. Po chwili wszedł, niosąc w ręce czerwony grzebyk. Podał mi go i usiadł na łóżku wpatrując się we mnie. Podziękowałam cicho i zaczęłam spięta rozczesywać włosy. Cały czas czułam na sobie wzrok Mulata. Nagle czesząc, natknęłam się na kołtun. Cicho syknęłam z bólu, i nawet się nie obejrzałam, a Zayn był już przy mnie.
- Mogę? - wskazał na grzebień. Podałam mu go, a on zaczął rozczesywać mi włosy. Kiedy już rozczesał moje długie falowane włosy, wypowiedziałam słowa podziękowania i wstałam, na łóżku spostrzegłam jakieś ubrania. Spojrzałam pytająco na chłopaka.
- To są twoje ciuchy na przebranie, pomyślałem, że może wybralibyśmy się na zakupy, co ty na to? - w odpowiedzi kiwnęłam głową, a on wyszedł zamykając drzwi. Przebrawszy się już w owe ciuchy, zeszłam na dół. W salonie, na kanapie oraz fotelach siedzieli jacyś chłopcy i Zayn. Osłupiała przystanęłam na schodach.
Kto to? - zadałam sobie w myślach pytanie, lecz dostałam olśnienia.
To ci chłopcy z niebieskiej koszulki!
Nieśmiała, jak zawsze weszłam do owego pokoju, spuszczając wzrok na chabrowy dywan. Mulat mnie chyba zauważył, bo przerwał przyjaciołom chrząknięciem i podszedł do mnie, obejmując mnie w pasie. Nie powiem dodało mi to otuchy.
- To jest... - zaczął, ale nie skończył, bo po pomieszczeniu rozległy się głośnie "Uuuuuuuuuuuuuuuu!". Podniosłam spojrzenie na nich.
- Tak, to jest ta śliczna dziewczyna, o której opowiadałeś nam godzinami. Dziewczyno, co ty mu zrobiłaś? - to ostatnie zdanie, szatyn w koszulce w paski skierował do mnie i roześmiał się. Zarumieniłam się i ponownie spojrzałam na dywan.
- Przestań - warknął do niego chłopak w koszuli w kratę. Zayn znowu chrząknął, tym razem jeszcze głośniej.
- A więc, to jest... No właśnie, nie wiemy jak się nazywa... Co ty na to, żebyśmy cię nazwali? - zapytał chrząkający. Pokiwałam głową. Wskazał mi miejsce na kanapie, obok pewnego blondyna, który cały czas się do mnie szczerzył, a Mulat zasiadł zaraz koło mnie.
- Może Meredith? - zaproponował chłopak w kratkę, a Zayn pokręcił głową równo ze mną.
- Vanessa?
- Diana?
- Stephanie?
Wyrzucali z siebie chłopaki, a on nadal kręcił ze mną głową. Wszyscy wypowiedzieli jeszcze kilka imion, lecz po naszych przeczeniach przestali.
- Angel? - usłyszałam melodyjny głos chłopaka, który niedawno czesał mi włosy. Pokiwałam głową z wielkim uśmiechem na twarzy, Wszyscy zgodzili się z Zaynem i mną. Następnie przedstawił mi wszystkich i wyszliśmy z domu, udając się do ogromnej czarnej limuzyny. Tam wymienialiśmy się zdaniami i co jakiś czas wybuchaliśmy śmiechem. 
Ci chłopcy są tacy mili i zabawni.
Kiedy dojechaliśmy Mulat wyszedł pierwszy i oczywiście podał mi swoją dłoń, pomagając wysiadać. Niedługo po wyjściu, obległy nas tłumy ich fanów. One Direction rozdawali autografy i robili zdjęcia. Zayn jednak nie spuszczał ze mnie wzroku. Weszliśmy do środka i udaliśmy się do sklepu z ciuchami, którego nazwy nie pamiętam. Poszłam oglądać dział damski, a oni udali się na dział męski. Oglądałam przeróżne bluzki, spodnie i bluzy. Pewna dziewczyna przyglądała mi się z niedowierzaniem. Miała raczej ciemniejsze brązowe włosy i oczy tego samego koloru. Starając się tym nie przejmować, ruszyłam w stronę dodatków. Wzięłam ze stojaka, parę okularów i już miałam je założyć, kiedy pojawiła się przede mną i spojrzała mi głęboko w oczy.
- Angelina? To ty? O Mój Boże! Myślałam że ty, tam... O Mój Boże! - wyrzucała z siebie. Nagle okulary wypadły mi z rąk i wylądowały na jasnych kafelkach sklepu. Moją głowę rozsadzał straszliwy ból, a obraz powoli zaczął się zamazywać...
Znam ją...
Skądś ją znam...
Ale, nie mogę przypomnieć sobie skąd...
Wiedziałam że owa dziewczyna jest mi bardzo bliska...
Jasmine... - przeszło mi przez myśl.
Potem usłyszałam tylko krzyki jej i chłopaków, a przed oczami ujrzałam egipskie ciemności.
Potem, pamiętam tylko, że osunęłam się na kafelki sklepu...

6 komentarzy:

  1. Awwwwwwwwww! Geniał! Istny geniał!
    Zakochałam się! Zakochałam się w tym, no! <3
    Czekam na następny!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne! Czekam na następny !

    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  3. cudowne ! ;*
    czekam na następny ! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. WOW ! To jest super ;*
    Czekam na następny ;)
    Pisz szybko
    Wpadnij też do mnie
    http://morethanthis-1dstory.blogspot.com/
    mwahh <3

    OdpowiedzUsuń
  5. woooo . O.o
    zakochałam się w twoim opowiadaniu, NO!
    rozdział FANTASTYCZNY, czekam na kolejny . ;)
    urooooczo z tym czesaniem . ;P

    /V.

    zapraszam do siebie, skomentujesz coś? ;)
    http://stolemyheartstory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki. :P :) Zawstydzacie mnie! Przecież to zwykła historyjka! :D :P

    OdpowiedzUsuń